środa, 27 kwietnia 2016

Biały sweter z różą oraz siwy melanżowy płaszcz ♥

Hej, hej, hej !
Ogromnie się cieszę z powodu tej pięknej pogody, chętnie bym wyruszyła na jakąś fajną sesję, ale cóż czekam na dostawę ubrań od firm. Mam nadzieję, że szybko do mnie dojdą. 
Pamiętacie jak pisałam, że jestem przeziębiona wraz z synkiem. Tak, właśnie tak. Leczyłam siebie i synka naturalnymi sposobami. Michałkowi podawałam syrop z lipy. Tym razem nie pomógł, dwa dni i żadnej poprawy. Więc musiałam zakupić coś mocniejszego na bazie paracetamolu, a drugi syrop ibuprofen. Oczywiście już po jednej dawce było świetnie, a na następny dzień Michał biegał pełen energii. Zawsze stawiam na naturalne składniki, ale czasami zawodzą. Nigdy w życiu synek nie miał antybiotyku, w sumie może to dlatego, że nigdy nie było z nim tragicznie by jechać do lekarza. Odporność ma chyba po mnie. Ja też mało co w swoim życiu chorowałam. Zdarzają się przypadki jak teraz, gdzie przez własną głupotę się przeziębiliśmy, ale cóż już teraz ubieramy się w cieplejsze ubrania :) 
Był kiedyś post związany z hartowaniem dzieci. Ja od małego z Michałkiem śmigałam codziennie po dworze, nawet jak miał miesiąc czasu, a temperatura sięgała -15 stopni. Oczywiście to wiązało się z krytyką, że jestem głupia itd, ale przecież każda matka wie co dla jej dziecka jest najlepsze. 
Tak czy siak, różne są opinie. Moją już znacie. Na szybko piszę, bo już Michał mnie pogania, gdyż chce iść bawić się do piaskownicy. Wczoraj cały dzień siedział od 10 do 19 czy 20 nawet. 
Zobaczcie zdjęcia i moją stylizację. Czekam na komentarze, buziaki :*
Miłego dnia ♥ :* 

SWETER- TUTAJ KLIK

PŁASZCZ- TUTAJ KLIK

 ♥ Fot. Ola Okoń ♥ 















8 komentarzy:

  1. Też stawiam na naturalne sposoby, niestety też nie zawsze mi pomagają bo choruję raz kiedyś ale porządnie. Co da hartownia dzieci, słyszałam nawet, że jeżeli nie może wyjść się z niemowlakiem na spacer to przynajmniej powinno się go cieplej ubierać i otwierać okno żeby przebywała ok 30minut w takim pomieszczeniu ze świeżym powietrzem. A zdjęcia super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci nie mam, ale pomysł z ich hartowaniem jak najbardziej popieram:) Nie można zamknąć dziecka w super czystym, wysterylizowanym domu i oczekiwać, że nigdy nic mu nie bedzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Także stawiamy na naturalne składniki ! :) Nie mamy dzieci ale wychodzimy z założenia że nie ma co faszerować dzieci lekami i czekać na poprawę zdrowia w pół sekundy :) Świetny post :* Mamy nadzieje że Michaś nie będzie już chorować ^^ Pozdrawiamy https://agssymi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mi sie podoba ten sweterek
    http://happinessismytarget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam wstawiać zdjęcia jednakowej szerokości, ładniej to wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny ten sweterek! :)


    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny sweterek ;)

    pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    ewamaliszewskaoff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń